Zauważyłam pewną
tendencję wzrostową odnośnie moich emocji w czasie oglądania
filmów. Im jestem starsza, tym bardziej wrażliwsza i częściej
płaczę na filmach. Trochę to dziwne, bo najczęściej łzy ciekną
mi strumieniami na filmach, które już widziałam tysiące, jak nie
milion, razy.
Znaczy to, że wcale
nie mam skamieniałego serca, jak co poniektórzy mi wmawiają. A to
dzięki temu, że moje serce mięknie najbardziej podczas oglądania
… „Dumbo”.
Ten uroczy słonik,
którego znamy wszyscy, tak bardzo zawładną moim sercem, że aż
postanowiłam poświęcić mu ten wpis.
![]() |
Dumbo się zawstydził, bo jest nad wyraz oryginalny. |
Słonik z wielkimi
uszami jest tak bardzo zagubiony i samotny w świecie, do którego
trafił, że aż serce się kraje, kiedy widzimy go snującego się,
odizolowanego od innych i kiedy wszyscy wokół, wystawiają go na
pośmiewisko i stroją sobie z niego żarty. Ta bajka jest tak
dołująca, że powinna być zabroniona dla dzieci. Ale to właśnie
jest w niej piękne – wywołuje takie emocje i uczucie, jak mało
która. Nie można przejść obok niej obojętnie, tak o, tak po
prostu. Nie da się. A jeśli ktoś w Was tak zrobił to znaczy, że
nie macie w sobie za grosz wrażliwości i empatii. Wstydzilibyście
się.
Może jestem lekko
przewrażliwiona na punkcie tej bajki, ale to tylko dlatego, że jest
bardzo mało filmów, które we mnie siedzą i ze mną pozostają.
Dumbo jest jednym z tych bohaterów, którego chętnie bym przytuliła
i powiedziała mu „Nie płacz. Wszystko będzie dobrze. Zobaczysz”.
Ale nie muszę mu tego mówić, bo za mnie mówi mu to jego najlepszy
przyjaciel, czyli mysz Timothy. Ten wygadany zwierzak jest przeze
mnie lubiany, tylko dlatego, że nie pozostawił Dumbo samego i
okazał mu wielkie wsparcie, jak na prawdziwego przyjaciela
przystało. Przecież to wszystko jest tak wzruszające, że mówi
samo za siebie! A przecież to tylko bajka. Jednak niezwykła bajka, która została tak idealnie zrealizowana, napisana i
przedstawiona, że brakuje słów na opisanie, tego co się czuje,
gdy się ją ogląda.
Nie mam pojęcia,
dlaczego działa na mnie tak bardzo. Może dlatego, że jest
delikatna, opowiada
![]() |
Nawet najtwardsze serce musi zmięknąć, gdy patrzy się na ten obrazek i zna się historię słonika z wielkimi uszami |
prostą, lecz smutną historię małego słonika,
który ma za duże uszy i nikt go nie lubi, a dodatkowo jego mama
zostaje zamknięta w więzieniu. Do tego dochodzą psychodeliczne
tańce kolorowych słoni – chyba jedyny fragment, którego boi się
większość widzów - i ściskająca serce kołysanka. Widok płaczącego Dumbo mnie samą przyprawia o łzy.
Ale, ale! Nie ma tego
złego, co by na dobre nie wyszło. I Disney nie byłby Disneyem,
gdybyśmy na końcu nie płakali z powodu …. szczęśliwego
zakończenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz