Słyszeliście głupszy tytuł dla filmu? Ja tak, chociażby
Sarnie Żniwo… dwa wyżej wymienione tytuły to sprawka Bartosza Walaszka. Pewnie
teraz zastanawiacie się „kto to taki kurde jest?”, już tłumaczę. Blok Ekipa,
Generał Italia, Kapitan Bomba – coś wam to mówi? Zapewne tak, dla pewności podam
jeszcze jedną nazwę, Figo Fagot. Walaszek jest pomysłodawcą i realizatorem
wcześniej wymienionych dzieł. Tak, dzieł! Choć pewnie ktoś stwierdzi, że to
totalne gnioty dla mnie to perfekcyjna robota i umiejętność wykorzystywania
absurdu nie przekraczając cienkiej linii kiczu.
Wściekłe Pięści Węża to szalona komedia o Wściekłym Wężu,
który chce pomścić zabójstwo swojego brata bliźniaka, którego zabił Prezes
wspierany przez swojego sługę Romana z Rumunii. Jak wiadomo rodzina jest najważniejsza
i nic ani nikt nie może stanąć mu na drodze w realizacji tego planu. Wąż ma
przed sobą naprawdę trudne zadanie, zabicie chordy Andrzejów (w filmie jest
kilkunastu bohaterów funkcjonujących pod tym imieniem) oraz Żeliwnej Pięści
(drugi najlepszy najemnik na świecie) nie jest prostym zadaniem. Główny bohater
jest jednak nieugięty w swoich planach, nie unika „niepotrzebnych walek”, łamie
karki, wypruwa flaki i łamie kręgosłupy. Wszystko to z minimalną dozą Azji choć
bardziej widać tutaj inspiracje menelskimi potyczkami pod monopolem. Wszystko
okraszone jest genialną ścieżką dźwiękową zrobioną w… MIDACH. Film jest typowo
polski, lekko wyśmiewczy ale nie przesadzony. Zobaczymy tutaj znane postaci,
jedną z ról gra chociażby Kazik Staszewski – wokalista Kultu.
Na znanym portalu wystawiłem WPW dyszkę. Jeżeli ogarniasz
dziwny humor, nie oceniasz filmów po kadrach, jakości obrazu czy realizmowi to
zrobisz to samo. Zapraszam na seans!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz