Długo zastanawiałem się, jak nadać tytuł temu wpisowi, aby całkowicie nie naprowadzał na temat książek, które popełnił Harlan Coben. Oprócz całkiem sporej ilości pojedynczych powieści kryminalnych, w jego dorobku znajdują się dwie charakterystyczne serie, ta która szczególnie mnie interesuje jest skupiona na bohaterze o całkiem ciekawym zestawieniu danych osobowych:
Imię: Myron
Nazwisko: Bolitar
Pochodzenie: Żyd o polskich korzeniach
Doświadczenie zawodowe:
- swojego czasu najlepszy zawodnik w drużynie koszykarskiej w Duke University
- dostał się w pierwszym naborze do zawodowej ligi NBA - Boston Celtics, jednakże jeszcze przed sezonem odniósł kontuzję kolana, która całkowicie wyeliminowała go z zawodowej koszykówki
- współpracował z FBI
- prowadzi agencję sportową MB Reps
- trenuje taekwondo, posiada kilka czarnych pasów
- miłośnik musicali oraz "Batmana"
- często bawi się w prywatnego detektywa
Myronowi w jego przygodach zawsze towarzyszy Windsor Horne Lockwood Trzeci, bardziej znany jako "Win", oraz partnerka w agencji sportowej Esperanza Diaz. W ksiązkach wszystko kręci się wokół olbrzymich pieniędzy, z resztą pełne nazwisko Wina sugeruje, że jest on obrzydliwie bogaty, co oczywiście jest prawdą. Jednakże jest on mistrzem w taekwondo i nie waha się w przypadkach, kiedy musi użyć siły, a zabijanie przychodzi mu równie łatwo jak przeciętnemu człowiekowi poranna toaleta.
Każdą książkę z serii czyta się bardzo szybko z powodu nieustająco rozwijającej się intrygi, która podpuszcza czytelnika, aby sam wytężył zwoje mózgowe i starał się rozwiązać zagadkę zanim zrobią to "Bolitar i jego ochroniarz". Dlatego też pocieszającym jest fakt, że seria ta składa się z 10 pozycji :)
Tak, tak, liczycie dobrze. Powyższy zestaw zawiera jeszcze kilka pojedynczych powieści. Na szczęście nawet jak przebrniecie przez serię Bolitara i nadal będziecie czuć niedosyt, możecie sięgnąć po kolejną serię, która jest w fazie powstawania. Na obecną chwilę składa się z 3 części. Tym razem wszystko kręci się wokół bratanka Myrona, Mickey'a Bolitara.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz