Aby podkreślić fenomen tego filmu zacznę od tego, że do jego obejrzenia zmusiłam większość mojej rodziny i znajomych. Ciężkie było to zadanie ze względu na długość jego trwania- ponad dwie godziny, a jak wiadomo obecnie wielu jest leniuchów, dla których standardowe półtorej godziny to absolutne maksimum. Co więcej, tematyka. Nie każdy lubi dość ciężkie dramaty, ale za to każdy, kto już obejrzał film zachwycił się nim nie mniej niż ja sama.
Oczywiście mogłabym rozpisać się też na temat tego, że produkcje hiszpańskie są realizowane zazwyczaj na najwyższym poziomie, zarówno pod względem technicznym, jak i pod względem ich fabuły, co już samo w sobie stanowi zapewnienie, że znaczna ich większość okazuje się wyjątkowa. „Tylko Ciebie chcę”, czy inaczej w wersji hiszpańskiej „Tengo ganas de ti” stanowi prawdziwą perełkę wśród tych wszystkich wyjątkowych produkcji. Zaskakuje nie tylko świetną grą aktorską, piękną scenerią, plastycznością, ale przede wszystkim surowością i brutalnością, z jaką zostały pokazane sprawy bliskie każdemu człowiekowi, czyli miłość, rodzina, ból i przebaczenie. Prawdziwość i jasność przekazu uderza i zmusza do myślenia, a piękna Barcelona sprawia, że nawet poważne problemy chce się przeżywać tylko w tym jednym miejscu na świecie.
Warto także dodać, że film ten jest kontynuacją absolutnego przeboju z 2010 roku. Pierwsza część nosi tytuł „Trzy metry nad niebem” (po hiszpańsku „Tres metros sobre el cielo”) i opowiada historię dwojga zakochanych, których pozornie dzieli wszystko, począwszy od statusu społecznego i kwoty na koncie, przez hobby i życiowe priorytety, aż po cechy charakteru. Pokazana jest potęga miłości i siła prawdziwej przyjaźni oraz to jak jedna nieprzemyślana decyzja może zniszczyć dosłownie wszystko. Główni bohaterowie: Babi (w tej roli Maria Valverde) oraz Hugo, czyli Ache (Mario Casas) poznają się zupełnym przypadkiem i tak też wygląda ich każde kolejne spotkanie. Do tego, nielegalne wyścigi, szybkie motocykle i dużo młodzieńczego szaleństwa. Po odkryciu czym jest prawdziwe uczucie, para staje się nierozłączna, podobnie jak ich przyjaciele Katina (Marina Salas) oraz Pollo (Alvaro Cervantes). Gdy Pollo ginie w tragicznym wypadku szczęśliwy świat paczki młodych przyjaciół rozsypuje się na drobne kawałki, których żadne z nich nie potrafi poskładać w całość.
„Trzy metry nad niebem” wciąż wysoko utrzymuje się w światowym rankingu dramatów, lecz druga część, czyli „Tylko Ciebie chcę” bije na głowę swoją poprzedniczkę, co jest o tyle dziwne, o ile zazwyczaj to pierwsze części serii filmów są właśnie tymi najlepszymi, najbardziej zapadającymi w pamięć. „Tylko Ciebie chcę” pokazuje losy grupki znajomych z poprzedniej części po kilku latach. Po rozstaniu z Babi, Ache wyjechał do Wielkiej Brytanii; kiedy wrócił z powrotem do pięknej Hiszpanii, zmieniło się wszystko i wszyscy, również on sam. Często odwiedza grób przyjaciela, żegna umierającą mamę, spotyka się z Katiną i stara się wpasować w świat, który już nie należy do niego. Stara się również zapomnieć o Babi, która ułożyła sobie życie z innym mężczyzną. Dawna siła ich uczucia i pragnienie przywrócenia go sprawiają, że znów się spotykają, lecz kosztem wielkiego cierpienia. Zupełnie przez przypadek Hugo poznaje drugą miłość swojego życia- zwariowaną Gin (w tej roli zdumiewająca Clara Lago), która nie tłumaczy się nikomu ze swego szaleństwa i robi wszystko to, na co ma ochotę. W tym przypadku łączy ich wiele rzeczy, lecz zanim oboje zrozumieją kim tak naprawdę dla siebie są, muszą przejść przez serię przykrych zdarzeń.
Część druga różni się od pierwszej przede wszystkim historią, jaką opowiada. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że jest to tylko schematyczna kontynuacja opowieści w stylu: kilka lat później... Jednak opowieść ta jest już znacznie bardziej dojrzała, poważna, prawdziwa. Nie jest ukazane już tylko pierwsze uczucie dwojga nastolatków, lecz problemy świata dorosłego. Akcja nie toczy się wokół samej miłości z rodzaju tego uczucia, zarezerwowanego dla zakochanych, ale także obejmuje wszystko co związane z miłością w rodzinie, w przyjaźni, z jej utratą i próbą przywrócenia.
Ponadto, genialnie skomponowana muzyka i idealnie dobrane scenerie, w których kręcony był film dopełniają dzieła. Muzyka jest jedną z najważniejszych kwestii podczas produkcji filmowej, a w tym przypadku stanowi ona istny majstersztyk. Hiszpańskie plenery oraz zgiełk, towarzyszący Barcelonie o każdej porze dnia i nocy jest fantastycznym dopełnieniem całości ekranizacji. Co więcej, gra aktorska jest na bardzo wysokim poziomie. Do filmu zostali zaangażowani jedni z najlepszych aktorów hiszpańskich młodego pokolenia.
„Tengo ganas de ti” dotyka tych wszystkich spraw i wartości, z którymi każdy człowiek spotyka się w życiu co najmniej raz, ale przede wszystkim porusza serca, bo mówiąc o rzeczach smutnych i trudnych, robi to nieśpiesznie, z wyczuciem, stopniowo wprowadzając widza w świat tak dobrze mu znany, lecz ukazany z zupełnie innej strony. Można nazwać to piękną opowieścią o poszukiwaniu samego siebie, przebaczeniu, miłości. Pomimo brutalności spojrzenia w filmie i przekazania tego bez ogródek, czynione jest to powoli, z wręcz namacalną lekkością. Taki sposób odkrywania każdego kolejnego, gorzkiego elementu z życia ludzkiego sprawia, że widz wcale nie męczy się oglądając film, ale chce go więcej, uświadamiając sobie przy tym, że tylko tego chce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz